MOTYWACJE PSA

MOTYWACJE PSA

Dlaczego pies nie daje się przekupić albo skorzysta i ze smaczka i jednocześnie oszczeka innego psa albo ukradnie śmiecia z trawnika?”, “dlaczego jest prawie idealny ale skacze z furią na ludzi i psy?” - te pytania za chwilę można by pozostawić jako retoryczne, bo dla wielu z Was sprawa stanie się oczywista.

Pracując z właścicielami psów zawsze, na każdym poziomie ich zaawansowania, poruszam temat psich potrzeb w odniesieniu do etogramu wpisanego w dobowy budżet czasu. Często słyszę, że coś ktoś czytał, że mniej więcej wie o co chodzi (o dziwo, bardzo często okazuje się, że łańcuch łowiecki jest totalnym novum). Od tego więc jestem, by wyjaśniać od nowa, od tego też, by przypominać, odświeżać osobom znającym sprawę, może skorygować jakieś błędnie utrwalone przekonania.

Po omówieniu wyżej wspomnianych (do osobnej lektury zapraszam TUTAJ) wiele spraw wydaje się Wam wprawdzie bardziej oczywistych, jednak zauważyłam, że konieczne dla zrozumienia psa jest szersze wyjaśnienie jego motywacji.

Bawią mnie memy pokazujące psa na tle zdemolowanego pokoju, z chmurką myśli “nie jest mi przykro nic a nic”. Tym, którzy uważają, że pies “rozumie, że zrobił źle” spieszę wyjaśnić, że czuje zapach Waszego podniesionego gwałtownie ze złości ciśnienia, czuje zapach jaki nagle się zmienia gdy trafia Was szlag, a nie “wie, że napsocił”. Nie można mierzyć psa ludzką miarą. Pies ma motywacje, z których wiele nie jest przez nas mile widzianych, jednak są to akty samonagradzające dla niego. Musimy to wiedzieć jeśli chcemy wyjść poza odwieczny konflikt.


Pies współpracuje (uczy się, pracuje, okazuje posłuszeństwo) motywowany 4 czynnikami:


W zasadzie mogłabym w tym miejscu dylematy w stylu: “dlaczego pies nie daje się przekupić albo skorzysta i ze smaczka i jednocześnie oszczeka innego psa albo ukradnie śmiecia z trawnika?”, “dlaczego jest prawie idealny ale skacze z furią na ludzi i psy?” - pozostawić jako pytania retoryczne, bo wielu z Was, naprowadzonych już teraz na ciąg skojarzeń, samych odpowie samym sobie. Ale przyjrzyjmy się paru przykładom z życia.


Przykład 1. 

Pies na spacerze zżera śmieci. Ochrzan bierze nonszalancko w koszty, bo możliwość zjedzenia kawałka śmierdzącego mięsa jest niezwykle nagradzająca. Człowiek skacze, płacze, krzyczy, macha rękami, pokazuje smaczki - to nie ma znaczenia albo ma po fakcie. Fakt jednak jest nagrodą samą w sobie. Czemu tak się dzieje i co z tym robić?


Czemu tak się dzieje? Bo pies to śmieciarz i złodziej. Jego przodkowie udomowili się zżerając odpadki po ludziach (włącznie, przepraszam, z kupami naszych pradziadów, zanim zaczęto ustawiać latryny przy ludzkich osadach), więc pies ma to w genach po prostu. Poza tym, to co upolowane - jest znacznie bardziej atrakcyjne i wiemy to po omówieniu psich potrzeb. Jedzenie pies chce zdobywać - taka jego natura. Na każdym spotkaniu mówię: pozwólcie psu być psem w warunkach kontrolowanych przez człowieka, wtedy wszyscy będziecie sobą. Jak z tym pracować? Zasady oczywiście ogólne, a każdy pies wymaga szczegółowego spojrzenia, pamiętajcie o tym! Natomiast te ogólne kwestie, to:


… czyli przykład 1A.

Pies wymusza jedzenie. Skacze po stole, sięga do blatów, kradnie, skacze na człowieka zniecierpliwiony, łapie z talerza, szczeka aż mu damy kąsek. Dlaczego?


O nie wychowywaniu sępa nagrałam VIDEO. Jeśli uczysz psa, że może wysępić jedzenie, które akurat przygotowujesz sobie albo przynosisz do domu jako zakupy spożywcze, albo przyrządzasz psu by dać je wtedy gdy moment uznasz za odpowiedni - jeśli pobiegniesz za nim z kąskiem gdy wstanie zrezygnowany po kwadransie czekania na okazję, to narażasz się na ewentualność wymuszania jedzenia szczekaniem, skakaniem, frustracją, złością, na kradzież żarcia z blatów kuchennych czy ciasta ze świątecznego stołu. Wiem co myślisz: "będzie mu przykro, poczuje się niekochany czy skarcony gdy tak grzecznie czeka i nie dostanie niczego". Wiesz, że to bez sensu argumenty, że to myślenie typowo ludzkie? Motywacja psa jest prosta: żarcie. Nie ma żarcia, nie ma sprawy. Nie ma też myślenia “ojej, jutro mnie wygonią bo widzę, że przestali mnie kochać”. Pies nie ma tak zawiłych skojarzeń. Jak nas okrada z jedzenia leżącego na naszym talerzu, to nie przestaje nas “kochać i szanować”, po prostu kradnie jedzenie. Nie stoi za tym głębsza refleksja. Nie wkładaj mu w myśli ludzkich podtekstów.


Przykład 2.

Pies wykonuje trudne zadanie? Rezygnuje coraz ładniej w coraz trudniejszych warunkach z prezentowania kłopotliwych zachowań? Nagrodź go bardziej. Wyrzuć frisbee i puść psa na linie 15m do biegu za krążkiem. Czekaj na jego powrót z szarpakiem z owcy. Daj mu możliwość prezentowania zachowań łowieckich, nic go bardziej nie uszczęśliwi. Owszem, bardziej nagrodziłoby faktyczne polowanie, ale nie radzę zachęcać psa do zabijania, bo dla drapieżnika to “zbyt fajne”... Dlaczego przestaje Cię słuchać na spacerze gdy przebiega za płotem sarna albo osiadają na trawie ptaki? No pomyśl. Jeśli nie dasz psu spełnienia w polowaniu, w realizacji zachowań łowieckich, to Twoja waluta będzie krążyła po żałośnie niskim kursie. “Żelazne przywołanie”, o którym można kupić wiele kursów, stopniuje ludzkie argumenty od motywacji psa i pracy nad posłuszeństwem, po gwizdek, którego na co dzień nie nosimy (ja pracuję nad sytuacjami codziennego miejskiego życia z psem a nie treningów) i użycie obroży elektronicznej (OE). Mam na temat OE bardzo krytyczne zdanie, przynajmniej na ten moment. Do pracy z psami mam zacięcie i wymagam od nich dużo, a najwięcej od siebie. Nie pójdę na łatwiznę jeszcze długo, zwłaszcza że łatwizna dla mnie oznacza dla psa coś całkiem innego. Ty rób to co jest zgodne z Twoimi oczekiwaniami i przekonaniami. Ja wiem, że można trudniej ale dużo trwalej i lepiej. Nie musisz chcieć tego samego. Możesz chcieć być szybciej skuteczny, bez oglądania się na koszty jakie ponosi pies i Wasza relacja. Możesz go "zakrzyczeć" argumentem siły jeśli brakuje Ci siły argumentów.

Polowanie to nie tylko żarcie, ale owszem, również. Pies zmotywowany na polowanie będzie też pracował za jedzenie. Ale polowanie to silniejsza motywacja. Psa mocno zmotywowanego na jedno i drugie często prowadzi nos, a jak się zwierzak zawęszy, to czasem głuchnie. Warto na spacery zabierać z sobą coś atrakcyjnego dla psa, zarówno jedzenie jak i zabawkę z puli tych, które pomagają realizować pasję łowiecką w zakresie jaki pies preferuje najbardziej. Cóż, spacery to centrum psiej doby, zrób to dla niego najlepiej jak się da. O schematach spacerowych przeczytacie TUTAJ.

Przykład 3.

Pies nie jest łasy na smakołyki? Może są nieatrakcyjnie, może pies uczulony i nauczony jeść konkretne rzeczy. Może jest wycofany, mało eksplorujący. Może takiej rasy czy natury. Albo tak wychowany. I co wtedy? Koniec pracy? Kolejne 3 spotkania by zbudować motywację? 

Nie, tego nie robię, Ja uczę Was jak razem z psem żyć, nie trenuję psich pompek. Psy, o jakich tu mowa, zwykle szukają miejsca za Waszymi nogami lub potwierdzenia akceptacji w Waszych twarzach. Skoro i tak powodzenie całej pracy zależy od Waszego zaangażowania, sposobu w jaki przyjmiecie przeszkolenie i tego co zrobicie z tym dalej, to nawet dobrze gdy pies w Was samych ma swoją nagrodę. Wasza praca jest wówczas potrójnie ważna: bo nie wykorzystacie w pracy jedzenia; bo pies nie jest zmotywowany na zabawki (zostawmy omawianie przyczyn); ważna wreszcie dlatego, że relacja to klucz do wszystkiego. Relacja z człowiekiem, który psa rozumie, właściwie odczytuje, ma plan działania, potrafi dać psu feedback co jest ok a co nie, potrafi wyprowadzić z kłopotów, wskazać drogę, wycofać z jakiegoś zachowania i wzmocnić inne. Stwarza warunki, w jakich pies chce a nie musi być. 

Dlatego głównie szkolę ludzi, choć prezentuję wobec psów jak skuteczne są poszczególne działania. Ze mną pracuje też Malina - kto ją poznał ten wie, że dla niej nagradzająca jest sama moja obecność. To sunia bez zahamowań, więc nie jest prawdą, że takie motywacje są właściwe psom lękliwym. To jest mocno owczarkowa cecha, owszem. Ale i całkiem normalna w wielu przypadkach.


Schroniska pełne są psów, które nie przynależą do nikogo. Im trudno przekazać “możesz mi zaufać, podążaj za mną”, jednak gdy się to udaje, to pies pięknie daje się wypracować. W schroniskach czy organizacjach prozwierzęcych z sekcją interwencyjną pracuje się z psami w warunkach kryzysowych. One nie idą do ludzi za głaski a poddają się sile człowieka, który ma plan, jasny przekaz i daje bezpieczeństwo, ukojenie. Nie zawsze wiąże się to z mięsnym tortem ze świeczką w parówce, często z klatką-łapką, świerzbem, nocną wizytą w klinice weterynaryjnej, bólem, wyrwaniem z dotychczasowego środowiska - złego ale znajomego, kąpielą jakiej nikt nie uzgadniał, zastrzykami o które nikt nie pytał, zabiegami na jakie nikt nie odwrażliwiał

Podstawę piramidy potrzeb psa stanowi poczucie bezpieczeństwa i potrzeby fizjologiczne, wiem jednak że dla np. dobrego snu, który gwarantuje regenerację układu nerwowego i jest podstawą prawidłowego funkcjonowania całego organizmu - poczucie bezpieczeństwa stanowi warunek nieodłączny. Bezpieczeństwo uważam za najważniejsze, bo to często warunek czynności fizjologicznych jeszcze innych niż sen. Psy w warunkach potwornej traumy mogą nie jeść całe dnie. Ileż to razy słyszę, że pies po interwencji siedzi za szafą i cały dzień nie je, nie pije i się nie załatwia! Psy w wyjątkowych warunkach mogą funkcjonować jakiś czas również ograniczone motorycznie. Ale wobec braku poczucia bezpieczeństwa i bez snu - w ogóle nie da się żyć, ruina psa postępuje zarówno na zewnątrz jak i w psiej duszy. U nas, ludzi, jest zresztą podobnie.

Poczucie bezpieczeństwa nazywam czasem nagrodą socjalną choć książkowo nagroda socjalna rozumiana jest jako zabawy z innymi psami, interakcja z ludźmi. Ale bezpieczeństwo jest przecież warunkiem reszty! Ja uważam bezpieczną relację za najwyższą z nagród, socjalną w sensie dosłownym. Tak właśnie rozumiana nagroda społeczna jest najsilniejsza w psiej hierarchii motywacji. Na niej buduję relację. Można odpuścić na jakiś czas polowanie i zabawę (ograniczenia w chorobie, ograniczenia czasowe, czy totalnie domowe życie psa myśliwskiego), można zrezygnować z jedzenia (trenujemy przecież z psem rezygnację, w czasie psiej choroby też często modyfikujemy ten zakres), ale najważniejsze jest przeżycie, bezpieczna więź. Dlatego psy tak potrzebują kontaktu z człowiekiem i potwierdzenia przynależności. Dlatego też tak ważne jest dla nich odsuwanie zagrożeń, dystansowanie intruzów, grożenie z gryzieniem, dystansujące skakanie, szczekanie, stróżowanie. To są czynności przynoszące psu ulgę i nagradzające psa. O tym - dalej.

Przykład 4.

“Dlaczego jest prawie idealny ale skacze z furią na ludzi i psy?” - czyli z tym ideałem to jest, prawdę mówiąc, "cholernie daleko od ok”, cytując klasyka. Jeśli skacze z furią, to może był szkolony do obrony, a może ma problemy społeczne. Zostawmy i tym razem rozpatrywanie przyczyn takiego stanu rzeczy. Jaka jest motywacja psa? Oczywiście, że uniknięcie danej sytuacji, zdystansowanie problemu. Machamy smaczkami przed nosem? Machajmy do woli. Rzucamy piłkę? Pójdziemy sami jej szukać. Jak pracować? Jeśli stoimy naprzeciw psa stróżującego, to najlepiej sobie pójść. Ale jeśli to nasz pies na smyczy, żyjący wśród ludzi, to trzeba go nauczyć innych zachowań, wypracowywać alternatywę, np. rezygnację możliwą po oswojeniu się z bodźcem i nabraniu pewności siebie. Nauczmy psa mijania się bez przekraczania progu pobudzenia. Podchodzenia do innego psa z ciekawością i utrzymywania tej ciekawości (feedback od człowieka), bez przechodzenia w tryb flirtu aż do dystansowania. Tryb flirtu trzeba wyprzedzić (nie mówiąc o dystansowaniu) feedbackiem, odwoływaniem i zainteresowaniem sobą, coraz dłużej przy kolejnych sesjach utrzymując podejście i dawanie feedbacku. Tutaj najsilniej zagramy znowu relacją. Prawie nigdy nie pracuję w jeden sposób, zawsze sięgam po miksy rozwiązań, mam też swoje ograne tipy i swoją metodę pracy, która bazuje na szybkim dotarciu do motywacji relacyjnej. Wiem jak kruchym lodem jest ciasteczkowanie, wiem jak szybko pobudza i bywa niebezpieczna presja na motywację do zabawy w polowanie. Relacja jest najbezpieczniejsza, najskuteczniejsza i rozwija psa.

Dystansowanie z agresją wypracowuje się trudniej i dłużej, a dystansowanie motywowane lękiem to ogólne wycofanie psa, a ponieważ nie istnieje jednocześnie w mózgu strach z ciekawością to robię wszystko by pies, u którego przeważa emocja strachu, nie pozostawał w defensywie. Relacją ugrywam najwięcej w każdym z przypadków dystansujących, od pozyskania zaufania psa, przez naukę, po rezygnację z tego co dla niego ważne - jedzenia i polowania/zabawy, aż do wypracowania tego, o co chodzi w naszych spotkaniach.     

Praca i nauka w zamian za możliwość uniknięcia czegoś stresującego to też wzmocnienie negatywne. Samo w sobie jest ok, dając psu ulgę uczymy go innych zachowań, np. poszukiwania większego dystansu, obserwacji, poznawania z daleka i rozbudzania ciekawości, wyhamowania w emocjach. Jednak znowu - nie zrobimy tego smaczkiem. Możemy spróbować zabawą, ale gdy pies już wejdzie na próg pobudzenia, to jest za późno. Relacja z człowiekiem jest kolejny raz kluczem do sukcesu.

Relacja to długa droga i wymagająca od Was i Waszych psów. Ja tę drogę polecam ale nie namawiam na nią niecierpliwych. Są narzędzia perswazji, macie wolny wybór. Ja zawsze każę zdejmować psom dławiki, kolczatki, bo i tak ich nie użyję a wielu z Was dobrze wie, że się z psem wcale nie przepraszam. Nie potrzebuję do tego jednak sprawiania mu bólu i dodatkowego wyrzutu noradrenaliny. Długa trudna praca mnie nie męczy a Wy pracujecie ze swoimi psami przez całe ich życie, więc też macie czas utrwalać dobre zachowania. Nie trenuję do startu w zawodach, nie spotykamy się miesiącami co tydzień by uczyć psa równego stąpania przy lewej nodze. Nie ma to dla mnie znaczenia, choć korzystam z treningów i elementów musztry, ale w bardzo konkretnym celu. Uczę ludzi jak żyć z psami, prowadzę terapię psich zachowań ale też przy ścisłej współpracy z właścicielami, bo to oni mieszkają z psem i na nich spoczywa cały ciężar pracy 24/7! Ja wyjaśniam, pokazuję, szukam rozwiązań i wspieram, ale pracujecie Wy. Wiem, że fajnie byłoby szybko mieć efekty, ale każdy pies i każdy człowiek i oboje jako team zawsze startują z różnych pułapów, te sukcesy zawsze są bardzo mocno indywidualne i zawsze zależą ostatecznie od Was.  


Bądź dla psa najważniejszą istotą na świecie. Najmądrzejszą w jego oczach, znającą rozwiązania na wszystkie bolączki. Zasobem samym w sobie. Nie będziesz musiał wtedy zdzierać za nim gardła, bo on nie spuści z Ciebie oczu. Nie będziesz musiał walczyć w windzie, bo stanie za Tobą gdy będzie chciał się schronić. Nie zeżre niczego spod krzaków, bo wystarczy Twoje karcące spojrzenie lub groźne chrząknięcie, by mu się “samo wypluło”. Obcego psa odgonisz wychodząc mu naprzeciw, stając się jednocześnie dla swojego psa ludzkim bogiem. Dystansowanie, unikanie - nie będą konieczne. Uwierz w siebie, w siłę swojej mowy ciała, w wartość swojego głosu. Nie pal poleceń, ucz psa i wymagaj. Pies przy takim nowym Tobie najczęściej będzie wybierał konfrontację operując całą gamą sygnałów uspokajających i grożących, coraz bardziej będzie pewny własnej sprawczości i pewny... Ciebie. Pewny Ciebie - więc również posłuszny i odwoływalny w najnaturalniejszy sposób, którego nie musiałeś wymuszać na nim narzędziami


Cykl o wewnętrznych motywacjach uważam za bardzo istotny. On uświadamia różnice pomiędzy postrzeganiem świata przez psy i ludzi, i zmierza ku rozkmince na temat roli człowieka względem psa, bo wszystko co najważniejsze opieram na relacji. Można być wiedzy pełnym jak stodoła siana i nie mieć "tego czegoś", można też mieć siłę i pewność siebie a psy łamać kompletnie nie rozumiejąc ich potrzeb. I tu uwaga - łamać psy można też nadmierną miłością, taką nachalną i bez zasad ani wskazówek. To też forma przemocy, tyle że psychicznej, przestrzegam przed nią ze śmiertelną powagą!


Jak zatem stać się właściwym człowiekiem dla psa? To kolejny temat do rozpracowania, którego podejmę się z radością.

Idź na social media i skomentuj.


Urszula Małoszewska-Cyrulińska

zoopsycholog specjalista w zakresie behawioru psów


-------- powrót do listy artykułów

#zoopsycholog #behawiorysta #psychologpsów #kynolog #pies #psy #dogpsychologist #behaviorist #dogbehavior #dog #dogs #puppy #mydog #doggythings