SCHEMAT SPACERU

SCHEMAT SPACERU
POLOWANIE IDEALNE • WARTOŚĆ PSICH ZABAWEK


Pies nie potrzebuje patrzeć w telewizor, nie czyta książek, nie siedzi godzinami pod parasolem bez ruchu tylko po to, by pogadać nad kuflem. Ma całkiem inny zestaw zainteresowań i potrzeb. Uwierzcie mi, że często wystarczy tak mało, by problemy zniknęły lub wcale się nie pojawiły. Wystarczy zrozumieć psa i pozwolić mu być psem po psiemu.

Wracasz z pracy zmęczona/zmęczony, po drodze zakupy, dojeżdżasz do domu i myślisz "o rany, jeszcze z psem trzeba wyjść"...

A on cały dzień czeka na ten spacer. Dla niego to jest centrum psiego dnia. Największy przywilej. I tak spotykacie się po całym dniu z różnym nastawieniem do tej jednej sprawy, różnymi oczekiwaniami. I co wtedy?

Może pomocny będzie schemat idealnego spaceru, aby było Wam łatwiej, ciekawiej podejść do rzeczy, z pożytkiem dla Waszych czworonożnych przyjaciół.

POLOWANIE - tak proponuję nazwać ten najgłówniejszy najdłuższy spacer w ciągu dnia. Bo tym on jest dla psa: polowaniem na przygody, zapachy, nowe wrażenia.

Część 1 to fizjologia. Najpierw będzie psa interesowało pozbycie się wewnętrznego balastu. Dajcie mu na to czas i przestrzeń. I sprzątajcie po psach! Oceniajcie też choćby pobieżnie, czy "dwójka" jest standardowa, bo wszelkie anomalie tam będą widoczne. Fizjologia i "równanie szyku" potrwa ok. 10 minut.

Część 2. Ruch. Biegamy, witamy się z kolegami. Na to ok. 5 minut. Z tego etapu płynnie przechodzimy do części 3. 

Część 3. Główka pracuje. Co proponuję? Powtórzcie 3-5x w 2 seriach różne komendy (wszystkie polecenia ruchu są kluczowe w życiu z psem!). Albo wejdźcie z psem na miejski deptak. Albo usiądźcie w ogródku pod parasolem między rozmaitymi bodźcami, jakie trzeba przetrawić psią percepcją. Niech on myśli, niech kombinuje, niech poznaje nowe miejsca, nowe osoby, nowe zadania. Ćwiczcie, powtarzajcie. Nagroda - zabawka, oczywiście. Piłka, frisbee, sznurek. Prostym treningiem, mentalem "polujemy" a zdobyczą jest zabawka i możliwość rozprawienia się z nią po psiemu - najprostsze polowanie ever! 

Na zakończenie tej części - jackpot smaczkowy. Jeśli macie czystą trawę dokoła, to część jackpotu rzućcie psu w trawę (o ile nie jest "patologicznym" śmieciarzem). Albo rozłóżcie w obiekcie infrastruktury (na ławce w parku, na krzewie, na karuzeli, na ogrodzeniu, pod kamieniami itd). Celem będzie przeszukanie miejsca, zdobycie jedzenia i płynne przejście na percepcję węchową. 

IIe czasu na to? To zależy, bo jeśli zapakujecie psa do samochodu i pojedziecie na miasto, to dłużej przecież niż kwadrans, ale to dla psa niezwykłe doświadczenie!

Część 4. Eksploracja - nos, nos, nos. To ogromnie ważne. Po samym "wybieganiu" psa często mówicie "psa rozsadza energia". Ale co było po bieganiu? To właśnie eksploracja wycisza, rozszerza psie horyzonty, obniża poziom stresu. Węszenie w opcji max, jak najdłużej. 20 minut? Ok. Godzina? Super. 


Tak jak my, ludzie, musimy stymulować mózg by działał, tak samo dzieje się u psów. Dobrze wiemy, że po jakimś długim przestoju w nauce ciężko nam się zebrać na nowo do działania i nie myślę tu o 3 miesiącach wakacji ale o 3 latach np. nie czytania książki czy nie uczenia się zupełnie niczego. I u psów też, jeśli ich każdy jeden dzień jest identyczny jak sto poprzednich, to mózg im "usypia", ciężko się skoncentrować, słabo zapamiętują. Aby pobudzić neurogenezę - trzeba mózg stymulować. Na konsultacjach i prelekcjach zawsze powtarzam: w opuszce węchowej powstają nowe neurony, stamtąd do mózgu droga jest prosta, to autostrada na której nie ma bramek. Jednak jeśli każdego dnia zestaw zapachów jest niemal identyczny i szlaki spacerowe też - ta neurogeneza zachodzi dużo wolniej. Jak więc to robić dobrze? Jak pobudzać mózg? Niech część mentalna spaceru będzie np. w poniedziałki oznaczająca trening nowych umiejętności. We wtorki - spotkanie z psami. W środy - przejście przez centrum handlowe i przejazd autem. W czwartki - znowu trening, w piątki - znowu psy, w soboty - tłum ludzi, zapachów kebaba itd, w niedzielę - brainwork, wydłużona eksploracja, więcej spokoju. Gdy leje deszcz, gdy mamy najbardziej przeciążony obowiązkami dzień albo psa po zabiegu - skróćmy spacer o czas maksymalnie aktywny, wydłużmy część węchową, a w domu zaproponujmy psu zabawkę edukacyjną. 

No i socjal w tym wszystkim znaczy mega dużo. My też możemy być wkurzeni na cały świat ale przecież wariowaliśmy w domu podczas lockdownu. Ba! Nawet internetowy troll potrzebuje ludzi, by mieć kogo hejtować ;) Tak samo psy - mogą stresować je inne psy, ale potrzebują ich obecności w swoim życiu. Mogą niepokoić je obcy ludzie - ale wpatrzone wyłącznie w swoich państwa - szybko wpadają w kłopoty separacyjne.


I jeszcze opowiem Wam o zabawkach, dlaczego są tak bardzo ważne w psim życiu:

Obserwacja psów wolno żyjących pozwoliła badaczom stworzyć budżet czasu, jaki pies sam by sobie rozplanował, gdyby był wyłącznie na siebie zdany. Mając z tyłu głowy nie jakieś kosmiczne ale jednak istniejące różnice rasowe, wiekowe, zdrowotne i osobnicze, przyjmujemy, że niecałe 80% dobowego czasu pies poświęca na czynności wyciszające, a tylko nieco ponad 20% - na czynności pobudzające.

Wśród czynności wyciszających jest gryzienie, żucie, lizanie. Tym zajęciom pies poświęca ok. 8% dobowego czasu (mniej więcej 2 godziny). To bardzo dużo, zważywszy na to, że nawet 16 godzin w ciągu doby przeznacza na sen i drzemki oraz leżenie przed szufladką „nic”.

Jakie zabawki służą zaspokojeniu tych potrzeb? Gryzaki dobre jakości, nie wyłącznie naturalne, bo gryzaki naturalne mogą psa mocno nakręcić i wtedy nie spełnią roli wyciszającej. Polecam gryzaki z wysokiej jakości gumy, kauczuku, z wypustkami masującymi dziąsła, wydzielające aromat wanilii, mięty, wołowiny czy innego kurczaka. A w zagłębienia piłek czy kości można wsmarować masło - mało, tyle co zmieści się na czubku noża. Pies nie ma się najeść, on ma lizać. Jak nie macie co włożyć do konga, to mokry od wody kong też jest ok. Fajne są pasty czy mokra karma, ale nie zawsze dysponujemy – troszkę więc masła, wody, czegokolwiek co można zlizać a nie się objeść – będzie w porządku.

Kong umożliwia lizanie i żucie. Jeśli co jakiś czas damy psu suszone jabłko bez konserwantów lub żwacza – będzie po królewsku! Naprawdę nie trzeba wiele, wystarczy pomysł.

Do wsparcia potrzeby węszenia polecam maty węchowe dla suchej karmy, a jak już o karmie mowa, to lickmaty dla mokrej. Spośród dwóch czy trzech dań dobowych - jedno warto podać w taki sposób. Kto ma czysty trawnik koło domu - niech sypnie jedno danie w trawę i każe psu wyszukać.

Zabawki edukacyjne, te wymagające kombinacji z wyjmowaniem i przesuwaniem elementów, są równie ważne jako tak zwane brainworki do zadań mentalnych. Na takie zajęcia pies zużywa kolejne 8% dobowego czasu. To jest czas na myślenie, kombinowanie, interakcje socjalne. Zajęcia bardzo ważne dla mózgu psa. Można je wykorzystać na podanie dania raz na jakiś czas, a można używać w deszczowe dni lub w czasie, gdy nie możemy zająć się psem tak, jak byśmy chcieli, bo np. chorujemy czy kończymy projekt zajmujący nam 16 godzin non stop.

Zachowania wzbudzające ekscytację, czyli te 20% dobowego czasu, związane są z realizacją tak zwanych potrzeb łowieckich.

Na bazie sekwencji pogoni łowieckiej wilka, wyróżniamy u psów następujące zachowania łowieckie: przeszukiwanie terenu, nawęszanie śladu, podążanie za śladem i odnajdywanie zdobyczy, zamieranie w bezruchu z wpatrywaniem się w zdobycz, podkradanie się do zdobyczy, pościg, pochwycenie zdobyczy, zabicie, rozerwanie ciała, zjadanie, przenoszenie do bezpiecznego miejsca, zakopywanie resztek. Cóż, pies Misio czy Puszek to cały czas drapieżnik, który umiałby zabić mysz czy pisklę, gdyby nadarzyła się okazja. Potrzeby wynikające z łańcucha łowieckiego realizujemy używając szarpaków, piszczących misiów i sznurków, które można rozerwać, piszczących piłek i frisbee czy ringo, które można gonić i złowić, zabawek z miejscami na upchnięcie jedzenia, które można psu zakopać by je odnalazł, czy podać by sam zakopał w kawałku koca. Możliwość upolowania gryzaka naturalnego będzie dla psa mocno nagradzająca dodatkowo.

Ktoś spytał mnie kiedyś na forum czy to nie jest wszystko jedno czy pies ma konga czy kulę-smakulę? Pewnie, że nie jest wszystko jedno! Kong z mokrym jedzeniem stymuluje do lizania, a lizanie psa uspokaja. Kula-smakula zaś jest takim zajączkiem, którego należy gonić, zajączek gubi smaczki nagradzając psa i motywując do tego gonienia. W ten sposób pies realizuje zachowanie łowieckie - aktywność z drugiej grupy, tej pobudzającej. Obie zabawki zatem angażują całkiem inne obszary mózgu, powodując wyrzut całkiem innych hormonów. Tu uwaga - Kongi służą do wilgotnych przekąsek, można oczywiście "wkleić" kilka krokietów suchej karmy, ale z założenia Kong "bałwanek" nie jest na suchą karmę. Oczywiście, zabawek marki KONG jest wiele rodzajów. Gdy mówimy o wyciszaniu psa, to raczej mam na myśli lizanie a nie gonienie zabawki wyrzucającej z siebie groszki.

Czym grozi brak możliwości realizacji potrzeb psa? Szeregiem zaburzeń behawioralnych, od nieuzasadnionego stróżowania, prowokowania do walki o kapcia, po agresję, którą trudno przewidzieć.

Nie ma sensu z tym walczyć, nie można też tego lekceważyć. Zabawki nie kosztują majątku, zawsze zużyte czy uszkodzone wymieniamy na nowe bez szczególnego nadwerężenia budżetu domowego. Polecam używanie, jeśli to możliwe, zabawek w kolorach żółtym i niebieskim, bo te są widziane przez psy. W przypadku konga nie ma to znaczenia, zwłaszcza że wersja standardowa i tak jest czerwona, ale już puller, frisbee czy piłkę – te, za którymi pies ma biec - wybrałabym w „psich” kolorach.

Nie oszczędzamy na zabawkach. Kupujmy te dobre jakościowo, by służyły dłużej niż do pierwszego ugryzienia piszczącej świni w piętę.

Nie oszczędzajmy przede wszystkim na psich potrzebach. Często wystarczy przywrócić psu normalne funkcjonowanie, by uniknąć problemów lub je zredukować.


Pies nie potrzebuje patrzeć w telewizor, nie czyta książek, nie siedzi godzinami pod parasolem bez ruchu tylko po to, by pogadać nad kuflem. Ma całkiem inny zestaw zainteresowań i potrzeb. Uwierzcie mi, że często wystarczy tak mało, by problemy zniknęły lub wcale się nie pojawiły. Wystarczy zrozumieć psa i pozwolić mu być psem po psiemu.


Urszula Małoszewska-Cyrulińska

cykl "Zoopsycholog wyjaśnia" dla PSIE TEMATY, wrzesień 2022 r.

-------- powrót do listy artykułów

#zoopsycholog #behawiorysta #psychologpsów #kynolog #pies #psy #dogpsychologist #behaviorist #dogbehavior #dog #dogs #puppy #mydog #doggythings